Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

Nieopanowana niewydolność serca

Udostępnij:
Nawet 2 proc. dorosłych mieszkańców Europy, a także Ameryki Północnej i Izraela prawdopodobnie ma niewydolność serca i grozi im śmierć lub poważne komplikacje. To wynik analizy obejmującej 11 krajów.
Jak przypominają naukowcy z Instytutu Karolinska w Szwecji, niewydolność serca dotyka na świecie miliony ludzi, a odsetek chorych ma rosnąć ze względu na starzejące się społeczeństwa.

Kraje Europy i Stany Zjednoczone przeznaczają na leczenie takich osób od 1 do 2 proc. budżetu opieki medycznej.

Jednak tylko kilka projektów badawczych analizowało medyczne bazy danych, aby sprawdzić występowanie schorzenia na świecie. Badania, które były temu poświęcone, uwzględniały tylko szczególne grupy pacjentów, a to oznacza, że wyników prawdopodobnie nie można uogólnić do całej populacji.

Autorzy nowego, sponsorowanego przez firmę AstraZeneca projektu opisanego na łamach periodyku „Heart” twierdzą, że jest on wolny od tego ograniczenia.

Objął przy tym 600 tys. osób ze zdiagnozowaną niewydolnością serca z 11 krajów – Szwecji, Norwegii, Wielkiej Brytanii, Belgii, Niemiec, Szwajcarii, Włoch, Hiszpanii, Portugalii, Izraela i Kanady.

Średni wiek pacjentów wynosił 75 lat, a 45 proc. stanowiły kobiety.

Prawie połowa pacjentów z niewydolnością miała niedokrwienną chorobę serca, 44 proc. – migotanie przedsionków i 35 proc. – cukrzycę.

170 tys. chorych miało mierzoną także pracę nerek i prawie połowa z tych osób cierpiała na umiarkowaną lub ciężką niewydolność nerek.

Ogólnie, na luźniej zdefiniowaną niewydolność serca cierpiało 2 proc. badanej populacji, a przy przyjętej ściśłej definicji – 1 proc. Luźna definicja oznaczała po prostu diagnozę niewydolności serca, a ścisła – konieczność hospitalizacji z powodu tego zaburzenia.

Największy odsetek chorych ma przy tym Portugalia, a najmniejszy – Wielka Brytania.

Ryzyko hospitalizacji okazało się najwyższe (19 proc.) u chorych na niewydolność serca, którzy jednocześnie cierpią na przewlekłą chorobę nerek.

Roczne ryzyko zgonu chorych na niewydolność serca wyniosło przy tym 13 proc.

Także koszty opieki zdrowotnej były najwyższe dla pacjentów z niewydolnością serca i uszkodzonymi nerkami.

Wyniki wskazują, że leczenie prewencyjne powinno skupiać się głównie na spowolnieniu dalszych uszkodzeń serca oraz nerek.

– Obciążenie chorobami serca i nerek, ryzyko oraz koszty w przypadku pacjentów z niewydolnością serca wskazują na pilną potrzebę opracowania lepszego systemu zarządzania ryzykiem oraz na obszary, które powinny stać się priorytetem dla osób decyzyjnych dla planowania opieki nad pacjentami – podsumowują swoje wyniki badacze.

Więcej informacji na stronie: https://heart.bmj.com/content/early/2023/01/03/heartjnl-2022-321702.

Tytuł pochodzi od redakcji
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.